Uważny dzień z dzieckiem

Uważny dzień z dzieckiem

Uważny dzień z dzieckiem

Uważny dzień z dzieckiem

„Czy to w ogóle możliwe?” – słyszę Twoje słowa – „Przecież to jest jakiś Armagedon! I jeszcze mam sobie coś dołożyć do tego ciężaru? Ooo nie!”

Nie martw się! Uważność to nie jest kolejna rzecz do wciśnięcia w twój, i tak wypełniony po brzegi, grafik. Napięcie, które się w Tobie pojawia na widok połączenia słów „uważność” i „dzień z dzieckiem” wynika ze sposobu w jaki sobie wyobrażasz te dwie rzeczywistości – jako zadania wymagające nadludzkiego wysiłku. Zanim pójdziesz dalej przyjrzyj się co się dla ciebie kryje za tymi określeniami.

Wyobrażenia

Czy wraz z terminem „uważność” pojawia ci się w głowie obraz siebie wyrywającej/wyrywającego sobie włosy z głowy, by tylko zachować spokój w momencie, gdy wszystko ci się wali na głowę? A może konieczność wstawania pół godziny wcześniej, siadania półprzytomnie na poduszkę do medytacji i wstawania po kwadransie z poczuciem winy, że „znów zasnęłam/zasnąłem”?

A teraz przyjrzyj się, co się wyłania na słowa „dzień z dzieckiem”:

  • „Nie dam rady więcej patrzeć na jednorożce?”,
  • „Już czuję jak mi głowa pęka?”,
  • „Gofry, nutella, naleśniki i uśmiechanie się przez łzy zmęczenia?”

Gdy te lub inne obrazy wyświetlają się teraz w twoim wewnętrznym kinie to znak, że jesteś w przeszłości lub przyszłości. A przez to czujesz, że teraz jest nie do zniesienia. Uważność to właśnie zaproszenie do tego, by pobyć więcej w teraz i nie dokładać sobie cierpienia, które nie istnieje.

Rzeczywistość

Bo uważny dzień z dzieckiem to przede wszystkim bycie w chwili bieżącej. Bez „jaki on był słodki, gdy miał dwa miesiące” i „co z niej wyrośnie”. Bycie najpierw przy sobie, zauważanie tego jak ja się teraz mam. I mówienie o tym dziecku, które jest obok ciebie. A potem bycie z tym, co teraz pojawia się we mnie w kontakcie z tym drugim, młodszym człowiekiem. I poszerzanie tego pola o to, co widzę u niego/u niej, jak on/ona się ma, co mówi mi jej/jego ciało, twarz, gesty. I krok dalej – pełne zaciekawienia zgadywanie: „jesteś zmęczona/y? zadowolona/y? pełna/en energii? smutna/y?” W ten sposób uhonorujesz siebie, zauważysz, co w tobie jest żywe i dostrzeżesz dziecko w jego teraz.

A potem… jedyna rzecz, o której dobrze jest pamiętać to…

…powracanie

Powracanie do tego, co właśnie się dzieje, co odbieram, co mi mówi ciało, co sygnalizują zmysły, co podpowiadają pojawiające się uczucia. Powracanie z wyobrażeń, założeń, fantazji, wspomnień, rozczarowań, osądów, interpretacji… do tej chwili. Brzmi prosto, ale w rzeczywistości to nie lada wyzwanie, gdyż przywykliśmy do automatycznych, uwarunkowanych i na ogół nieświadomych reakcji na rozmaite wydarzenia.

Dziecko wpada w histerię w sklepie – chcesz je za wszelką cenę uciszyć nakazując milczenie, szantażując lub przekupując.

Dziecko płacze po stracie zwierzaka – mówisz, że będzie dobrze, że kupicie nowego. Dziecko boi się spać w ciemnym pokoju – zapewniasz, że nie ma się czego bać, że „masz już przecież X… lat”.

Jakby to było wyłączyć autopilota, wziąć oddech i zareagować nieszablonowo? I o ten oddech, o ten moment wyłączenia nawyku chodzi. Zobaczyć tę chwilę na nowo, i to dziecko, i siebie, i całą sytuację. Zaryzykuj więc eksperyment z uważnością. I sprawdź czy ci to służy, czy coś zmienia.

Czytaj także

IMG_Product_V3

 

Focusly to...

30+

Ekspertów
i twórców

55+

Programów tematycznych

2000

Wysokiej jakości nagrań